- 2020
- marzec
- 2019
- sierpień
- czerwiec
- kwiecień
- 2018
- grudzień
- maj
- 2002
- czerwiec
- maj
- kwiecień
- luty
- styczeń
- 2001
- grudzień
- październik
- luty
Atari ST – co to jest?
2 lutego 2001
Atari ST to rodzina komputerów produkowanych na przełomie lat 80. i 90. przez nieistniejącą już firmę Atari Corporation. Jeden z modeli został uznany w Wielkiej Brytanii za komputer domowy roku 1985. Jak na owe czasy był to komputer przełomowy, łączący w sobie łatwość obsługi (system graficzny sterowany myszą) z niską ceną (w myśl sztandarowej zasady firmy, czyli „Power Without the Price”). Do zastosowań profesjonalnych, zwłaszcza w poligrafii, przeznaczony był model Atari TT z doskonałym monitorem monochromatycznym o rozdzielczości 1280×960 pikseli – komputery te wykorzystywano także w polskich wydawnictwach, np. Studiu Typografii Realnej.
W komputerach Atari ST zastosowano mikroprocesor Motorola 68000, podobnie jak w ówczesnych modelach Macintoshy. Produkowane były zarówno wersje w obudowach łączących w sobie klawiaturę, płytę główną i stację dyskietek (modele ST, STf, STfm, STe), jak i z klawiaturą oddzieloną od jednostki centralnej (modele Mega ST i Mega STE). Za wyjątkiem Mega STE, w którym mikroprocesor taktowany jest zegarem 16 MHz, wszystkie modele serii ST posiadają zegar 8 Mhz. Rozmiar pamięci RAM zawiera się od 0,5 MB w modelu 520 ST, do maksimum 4 MB, przy czym najczęściej spotykane są modele 1040 ST/STe, posiadające 1 MB pamięci RAM. W STe pamięć umieszczona jest na standardowych („krótkich” – 30‑pinowych) układach SIMM, dzięki czemu możliwe jest jej proste rozszerzenie (nie trzeba nic lutować, wystarczy włożyć SIMM‑y w odpowiednie miejsce na płycie głównej). Grafika Atari ST to tryby kolorowe 320x200x16, 640x200x4 oraz tryb monochromatyczny 640×400. Wszystkie modele Atari ST posiadają złącza MIDI (In oraz Out), porty szeregowy i równoległy (do podłączenia standardowej drukarki i modemu), port DMA/AHDI (do podłączenia zewnętrznego dysku twardego – port ten nie jest zgodny z SCSI – lub drukarki laserowej Atari SLM), port cartridge’a oraz porty joysticka i myszy. Modele STe posiadają dodatkowo wyjście dźwięku stereo.
W modelu Atari TT, będącym profesjonalną, w pełni 32 bitową wersją ST, w zamierzeniach firmy przeznaczoną głównie do prac poligraficznych, użyty został znacznie szybszy mikroprocesor Motorola 68030, taktowany zegarem 32 MHz i wspomagany koprocesorem 68882. „Tetetka” dostępna była z twardym dyskiem SCSI i pamięcią od 2 do 26 MB, przy czym można było ją rozszerzyć, korzystając z dodatkowych kart, aż do 256 MB. Przy użyciu standardowego monitora VGA, na przykład Atari PTC1426, dostępne były wszystkie trzy tryby grafiki znane z modeli ST oraz dodatkowe 640x480x16 i 320x480x256. Podłączenie specjalnego, 19‑calowego monitora monochromatycznego pozwalało na wykorzystanie imponującej, jak na rok 1990, rozdzielczości 1280×960. Poza standardowymi w Atari złączami MIDI, model TT wyposażono w cztery porty RS‑232, złącze LAN, port DMA/AHDI do podłączenia drukarki laserowej Atari SLM, a także złącze SCSI‑1, stereofoniczne wyjście dźwięku, port równoległy, złącze cartridge’a oraz magistralę VME pozwalającą na podłączanie m.in. profesjonalnych kart graficznych działających w trybie TrueColor.
Jakie dyskietki?
Starsze modele Atari – ST i Mega ST – korzystają ze standardowych, 3,5 calowych dyskietek Double Density, czyli DD (720 KB). Mega STE, TT i Falcon natomiast wyposażone są już w napęd HD (1,44MB), obsługujący jednak bez problemów także format 720KB. Jeżeli nie masz dyskietek DD, możesz użyć dostępnych wszędzie HD, jednak będziesz musiał sformatować je na 720 KB – format ten jest taki sam, jak stosowany na pecetach i zapewnia bezproblemową wymianę danych. Aby jednak pecet rozpoznał dyskietkę HD sformatowaną na 720 KB, należy zakleić otwór po jej lewej stronie.
Istnieje możliwość korzystania na Atari z formatów wyższych aniżeli 720 KB (np. 880 czy 900 KB) – wadą tego rozwiązania jest jednak brak możliwości odczytania tak sformatowanej dyskietki na pececie. Bardzo dobrym programem, wspomagającym formatowanie i kopiowanie dyskietek jest FastCopy PRO. Polecany jest on szczególnie dla posiadaczy systemu operacyjnego w wersji 1.0 lub 1.02 – sformatowanie dyskietki za pomocą standardowej opcji „Format…” (formatiere…) w tych wersjach systemu uniemożliwia odczytanie takiej dyskietki przez komputery PC.
Jaki monitor?
Komputery Atari ST mają możliwość pracy w trzech trybach graficznych: kolorowym niskiej rozdzielczości (tzw. ST‑LOW) – 320x200x16, kolorowym (hm…) średniej rozdzielczości (tzw. ST‑MIDDLE) – 640x200x4 i monochromatycznym wysokiej rozdzielczości (tzw. ST‑HIGH) – 640×400. Większość gier wymaga trybu ST-LOW, lecz korzystanie z programów użytkowych wymaga stosowania rozdzielczości ST-HIGH. Problem polega na tym, że po podłączeniu Atari ST do telewizora czy monitora kolorowego (SC‑1442) do dyspozycji mamy jedynie dwa pierwsze tryby (ST-LOW i ST-MIDDLE), natomiast użycie odpowiedniego monitora (SM-124, SM-144) pozwala na korzystanie wyłącznie z najwyższej rozdzielczości (ST-HIGH). Z tego powodu wybór monitora zależy od tego, do jakich celów zamierzasz swoje Atari wykorzystać. Najlepiej jest podłączyć komputer do monitora mono, mając jednocześnie pod ręką telewizor, na wypadek gdyby naszła Cię ochota na jakąś grę :-)
Standardowe tryby graficzne Atari TT to poza trzema znanymi z modeli ST także TT-LOW (320x480x256), TT-MIDDLE (640x480x16) oraz monochromatyczny TT-HIGH (1280×690). O ile do pozostałych pięciu trybów wystarczy standardowy monitor VGA (np. Atari PTC1426), to ostatni z wymienionych wymaga specjalnego, 19 calowego monitora monochromatycznego TTM194. Po podłączeniu karty graficznej (np. Magic VME, Imagine, Crazy Dots, Nova VME) zyskujemy możliwość pracy w wyższych rozdzielczościach i z większą liczbą kolorów (także w trybach TrueColor) na zwykłym monitorze VGA, SVGA lub multisync.
Jaka mysz?
Do obsługi Atari niezbędna jest mysz, podłączana do gniazda znajdującego się w modelach ST pod klawiaturą, a w TT – po prawej jej stronie. Niestety, pecetowe myszy nie będą działać (istnieją co prawda odpowiednie sterowniki, lecz jest to rozwiązanie niezbyt praktyczne, poza tym trudno dziś o myszy podłączane do portu szeregowego…) Najlepiej więc wyposażyć się w firmową mysz Atari, bądź dowolną inną posiadającą przełącznik Atari/Amiga. Mysz przeznaczona tylko do Amigi nie będzie działać z Atari – chyba, że dokonasz w niej odpowiedniej przeróbki, polegającej na przelutowaniu dwóch połączeń (niestety, nie pamiętam już których, mimo że sam swego czasu musiałem to zrobić). Zakup myszy do Atari nie jest niemożliwością, gdyż nie tak dawno, bo w marcu 2000 roku, widziałem takową w dwóch sklepach komputerowych w Krakowie. A nic wcześniej nie piłem :-) Sprawdzałem nawet jedną z nich, bo sam nie mogłem uwierzyć w to, co widzę: miała przełącznik Amiga/Atari i działała bez problemów z moim STe.
Wskaźnik myszy można także przesuwać korzytając z klawiatury: należy przytrzymać wciśnięty klawisz Alt oraz użyć klawiszy ze strzałkami. Precyzyjne ruchy wskaźnika (punkt po punkcie) uzyskuje się przytrzymując dodatkowo klawisz Shift. Kombinacja Alt‑Insert odpowiada kliknięciu lewym, a Alt‑Home – prawym przyciskiem myszy.
Jak uruchomić Atari?
Do uruchomienia Atari nie jest potrzebny dysk twardy, a nawet jakakolwiek „dyskietka systemowa”, gdyż system operacyjny (TOS, czyli The Operating System oraz jego graficzna część – GEM, czyli Graphic Environment Manager) zapisany jest w pamięci ROM; wystarczy więc po prostu włączyć komputer i zaczekać, aż na ekranie pojawi się obraz desktopu – podobnego poniekąd do Pulpitu Windows. System uruchamia się prawie natychmiast, jeżeli w stacji dyskietek umieszczona jest jakakolwiek sformatowana dyskietka. Może być ona pusta, może też zawierać tzw. „programy akcesoryjne” i programy w folderze AUTO – o czym dalej. Jeżeli dyskietki w stacji nie ma lub nie jest ona sformatowana, uruchamianie systemu może potrwać nawet do kilku minut, dlatego pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić po uruchomieniu Atari, jest przygotowanie dyskietki startowej.
Jak przygotować dyskietkę startową?
Dyskietka startowa może (a w przypadku posiadania twardego dysku – powinna) być całkowicie pusta, ważne jednak, aby była sformatowana. Formatowania dyskietki można dokonać klikając raz w ikonę reprezentującą stację dysków A i wybierając polecenie Formatuj dyskietkę z menu Plik (Format z menu File w angielskiej lub formatiere z menu DATEI w niemieckiej wersji TOS‑u; polska wersja TOS‑u 2.06 dla ST/STe dostępna jest na osobnej stronie). Na dyskietce startowej można umieścić także folder AUTO, w którym znaleźć się powinny rozmaite programy narzędziowe, uruchamiane przy starcie systemu, jeszcze przed pojawieniem się desktopu na ekranie, natomiast w katalogu głównym tej dyskietki umieścić można tzw. „programy akcesoryjne”, dostępne w każdej chwili (także podczas pracy z innym programem) w pierwszym menu systemowym. Wiele ciekawych programów, które warto mieć na dyskietkach startowych, znajdziesz w części „To jest konieczne” mojej strony; w przypadku korzystania z TOS‑u pierwszym w folderze AUTO powinien być pinhead.prg, drugim zaś cache.prg – przyspieszają one uruchamianie programów oraz odwołania do dysku. Warto również umieścić tam NVDI, które znacznie (dwu- lub trzykrotnie) przyspiesza wszelkie operacje graficzne.
Oczywiście w przypadku posiadania twardego dysku tworzenie dyskietki startowej jest całkowicie zbędne – system uruchamiać się będzie z wybranej partycji dysku, i to na niej (zwykle jest to C) umieścić należy akcesoria oraz folder AUTO, a także sterownik dysku. Dobrym programem do formatowania i dzielenia dysku na partycje jest SCSI-Tool; umożliwia on także instalację sterownika HUSHI.
Dla korzystających z systemu MagiC najlepszym sterownikiem twardego dysku jest HDDriver, pozwalający na transfer danych „w tle”. Dzięki tej cennej funkcji można dokonywać innych operacji, podczas gdy trwa rozpakowywanie archiwum czy kopiowanie plików. HDDriver jest cały czas rozwijanym produktem komercyjnym, rozpoznającym poprawnie nie tylko twarde dyski, ale także większość napędów CD‑ROM, a nawet DVD.
Jeżeli zajdzie potrzeba wymuszenia startu z dyskietki, zamiast z partycji twardego dysku, można tego dokonać na dwa sposoby. Pierwszy polega na wciśnięciu i przytrzymaniu podczas startu systemu klawisza Alt – sterownik dysku nie zostanie wówczas uruchomiony, co spowoduje po pierwsze start systemu z dyskietki, a po wtóre brak dostępu do twardego dysku. Drugim sposobem jest wciśnięcie klawisza A – w tym przypadku sterownik dysku zostanie uruchomiony, dzięki czemu zachowany zostanie dostęp do partycji twardego dysku, lecz start systemu przebiegać będzie z dyskietki.
Jak obsługiwać system?
Jak pisałem wyżej, system operacyjny Atari (TOS/GEM) obsługiwany jest za pomocą myszy. Na ekranie powinna być widoczna linia menu oraz ikony reprezentujące stacje dysków i kosz na śmieci. Aby otworzyć okno z zawartością dyskietki, należy kliknąć dwa razy w symbol odpowiedniej stacji dysków – lub kliknąć w niego raz i wybrać polecenie Otwórz z menu Plik (Open z menu File w wersji angielskiej lub öffne z menu DATEI w niemieckiej).
Programy, czyli pliki z rozszerzeniami PRG, APP, TOS i TTP uruchamia się w ten sam sposób. Dwa ostatnie typy plików oznaczają programy działające w trybie tekstowym, podczas gdy dwa pierwsze to aplikacje korzystające z myszy, menu i systemu okien. Kopiowanie plików następuje poprzez przesunięcie symbolizujących je ikon z jednego okna do drugiego. Usuwanie plików polega na przesuwaniu ich ikon do kosza, ale uwaga – w TOS‑ie Atari ST czynność ta jest nieodwracalna i usuniętego pliku w zasadzie nie można już odzyskać. Odświeżenie okna prezentującego zawartość dyskietki następuje po wciśnięciu klawisza ESC. Zaznaczenie więcej niż jednego obiektu uzyskujemy trzymając podczas aktu klikania w obiekt naciśnięty klawisz Shift.
Dużo więcej na temat obsługi TOS‑u w wersji 2.06 (w języku angielskim) znajdziesz w TOS 2.06 User Guide, przygotowanym przez Hallvarda Tangeraasa.
Inne systemy operacyjne
Oczywiście oprócz TOS‑u istnieje dla Atari wiele innych systemów operacyjnych, udostępniających między innymi wielozadaniowość, czyli możliwość uruchomienia kilku aplikacji jednocześnie. Jednym z nich jest MagiC, produkt niemieckiej firmy ASH. Poza wielozadaniowością posiada on także inne zalety, między innymi jest dużo szybszy od zwykłego TOS‑u. Według mnie system ten jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem dla użytkowników Atari ST/STe. Niestety, miewa on problemy z niektórymi modelami Atari Falcon. Osobna dział poświęcony temu systemowi, zatytułowany „It’s MagiC”, dostępny jest wprost ze strony głównej. Innym systemem, również oferującym wielozadaniowość, jest MiNT. W odróżnieniu od MagiC‑a dostępny jest on pozornie za darmo, lecz nie zawiera AES‑u (części obsługującej okna dialogowe), który trzeba zdobyć skądinąd – może być to np. komercyjny N.AES lub jeden z produktów freeware’owych. Dla użytkowników ST/STe MiNT nie jest polecany, chociażby ze względu na dość powolne działanie (ktore nie rzuca się aż tak w oczy w przypadku Falcona czy TT, choć dla użytkowników przyzwyczajonych do prędkości MagiC‑a różnica może być niestety dosyć szokująca), a także ze względu na koszmarną wręcz pamięciożerność. Muszę tutaj również wspomnieć, że żaden z freeware’owych AES‑ów dla MiNT‑a nie chciał stabilnie działać ani na 1040STe, ani na TT. Od jakiegoś czasu jednak Henk Robbers intenstywnie rozwija XaAES, który obecnie już powoli zaczyna nadawać się do użytku i rokuje dość przyjemne nadzieje na przyszłość.
W tabelce poniżej zestawiłem różnice w prędkości wymienionych wyżej systemów. Pomiary dokonane zostały za pomocą programu GEM‑Bench na Atari 1040STe. Liczby przedstawiają ogólną różnicę w prędkości w stosunku do zwykłego Atari 1040ST bez blittera (sprzętowego „akceleratora grafiki” stosowanego w modelach STe) w trybie ST-HIGH. Im wyższa wartość, tym system jest szybszy. Dane z drugiej kolumny odnoszą się do systemu działającego razem z NVDI 5.01, który to program dodatkowo przyspiesza wszelkie operacje graficzne. MiNT testowany był zarówno bez wielozadaniowego AES‑u, jak i z wykorzystaniem AES‑u 4.1.
SYSTEM: BEZ NVDI: Z NVDI 5.01:
TOS 1.62 214% 453%
MagiC 241% 463%
MiNT 208% 438%
MiNT+AES 4.1 181% 393%
Inne wersje desktopu
Niezależnie od tego, czy używasz standardowego TOS‑u, czy też zdecydowałeś się na instalację innego systemu, warto spróbować skorzystać z jakiegoś lepszego shella graficznego (zwanego także desktopem). Do wyboru jest ich kilka, między innymi freeware-owy TeraDesk – stosunkowo prosty, ale zajmujący przy tym niewiele pamięci (polecany użytkownikom TOS‑u i modeli ST/STE), całkiem niezły Thing, dostępny jako shareware (do wersji 1.27 dostępne są polskie pliki RSC), oraz produkty komercyjne: Ease, Neodesk i najlepszy z nich – Jinnee, z którego korzystam na co dzień. Więcej informacji o nim najdziesz na osobnej stronie, z której również będziesz mógł pobrać polskie pliki RSC.
Jak to wyłączyć?
Przy użyciu standardowego TOS‑u nie trzeba „zamykać” systemu, komputer można wyłączyć w każdej chwili. Niemniej jednak nie należy tego robić, gdy trwa zapisywanie danych na dysk; warto również przed wyłączeniem zakończyć działający właśnie program i wrócić do shella. W przypadku wielozadaniowych systemów MagiC i MiNT należy skorzystać z polecenia Shutdown lub odpowiedniego programu, dostarczanego wraz z systemem. Zaniedbanie tejże czynności może prowadzić do różnych problemów. Przykładowo, program MagXNotice (od wersji 2.0), służący do umieszczania na biurku MagXDesku podręcznych notatek, zapamiętuje ich treść i położenie dopiero podczas zamykania systemu – jeśli więc utworzysz nową notatkę i nie zamkniesz systemu, nie pojawi się ona przy kolejnym uruchomieniu komputera.
Jak to zresetować?
Przycisk Reset w „tetetce” umieszczony jest po lewej stronie, zaraz obok portów MIDI, natomiast w modelach ST znajduje się on na tylnej ściance komputera, również po lewej stronie. Po nabraniu pewnej wprawy będziesz trafiał na niego palcami bezbłędnie ;-) Lepszą metodą jest jednak wciśnięcie klawiszy Control Alt Delete – w TOS‑ie 1.04 lub nowszym spowoduje to restart systemu. Użycie dodatkowo klawisza Shift spowoduje „zimny” restart, usuwając z pamięci wszelkie programy rezydentne, odporne na zwykły reset. W systemie MagiC warto także pamiętać o kombinacji Alt‑Control‑ESC – wywołuje ona listę aktualnie wykonywanych zadań, z możliwością np. usunięcia aplikacji, która zawiesiła system. MiNT funkcji tej niestety nie posiada. Generalnie w systemach wielozadaniowych (MagiC, MiNT) przycisk Reset wciskać się powinno jedynie w ostateczności – gdy ani Alt‑Control‑ESC, ani Control‑Alt‑Delete nie pozwalają odzyskać kontroli nad komputerem.
Bomby?
W większości przypadków wystąpienie błędu sygnalizowane jest wyświetleniem stosownego komunikatu. Jednak niektóre błędy, zwłaszcza te powodujące zawieszenie się systemu bądź „pad” programu sygnalizowane są graficznie: na ekranie pojawia się kilka bomb. Liczba bomb określa rodzaj błędu, który jednak ma małe znaczenie dla zwykłego użytkownika:
2 – odwołanie do nieistniejącego lub niedostępnego w trybie użytkownika adresu w pamięci
3 – nieprawidłowe odwołanie do adresu w pamięci
4 – napotkana niepoprawna instrukcja kodu
5 – dzielenie przez zero
6 – instrukcja CHK; źle ustawiony wektor stanu wyjątkowego
7 – instrukcja TRAPV; źle ustawiony wektor stanu wyjątkowego
8 – próba wykonania instrukcji niedozwolonej w trybie użytkownika
9 – źle ustawiony wektor śledzenia
10 – wywołanie procedury „Grupy A”
11 – wywołanie procedury „Grupy F” (próba odwołania do koprocesora, jeżeli go nie ma)
14 – nieprawidłowy format
15 – źle ustawiony wektor przerwania
Są to błędy zgłaszane bezpośrednio przez procesor. Ale błąd może zgłosić również system operacyjny, np. TOS – w takim przypadku na ekranie pojawi się okno dialogowe z odpowiednim numerem:
TOS error #-35 – wybrany plik nie jest programem i nie można go uruchomić
MagiC zgłasza błędy w podobny sposób, do powyższych dodając własne:
-69 – wystąpił ogólny błąd ;-)
Błędy które powodują załamanie systemu MagiC wypisywane są bezpośrednio na ekran z pominięciem okien dialogowych. Są to najczęściej:
FATALER FEHLER IM GEMDOS – błąd przy obsłudze urządzeń zewnętrznych, systemu plików na dysku bądź przy zarządzaniu pamięcią; na niektórych komputerach, zwłaszcza Falconach, zdarza się on podobno pozornie bez powodu (i za to między innymi niektórzy nie lubią tego systemu…) Może być spowodowany wieloma czynnikami sprzętowymi.
SYSTEM UBERSHRIEBEN – system w pamięci RAM został uszkodzony przez inny program. Komunikat ten pojawić się może jedynie na ST; komputery z procesorem 68030 lub lepszym obsługują tzw. „ochronę pamięci”, która zabezpiecza system przed podobnymi sytuacjami.
UBERLAUF DER SYSTEMSTAPLES – przepełnienie stosu; stos systemowy w TOS‑ie ma wielkość 1 KB, natomiast w MagiC‑u aż 5 KB, przy czym częściej przepełnia się w MagiC‑u właśnie… No cóż, jak to się mówi, it’s Magic! ;-)
Jak rozpoznać wersję TOS‑u i czym się one różnią?
Numer wersji TOS‑u nie jest (za wyjątkiem polskiej wersji TOS‑u 2.06) wyświetlany w oknie dialogowym „Desktop info”. Rozpoznać go można po datach zastrzeżenia praw autorskich – rok 1985 oznacza TOS 1.0, natomiast lata 1985-91 – TOS 2.06. Można także użyć odpowiedniego programu, godnym polecenia jest sysinfo.
Zasadniczą różnicą pomiędzy TOS‑em 1.0 a TOS‑em 1.02 jest wprowadzenie obsługi blittera – układu wspomagającego tworzenie grafiki (a konkretnie przemieszczanie elementów graficznych) obecnego w modelach Mega ST, wykorzystanego później także w STe i Mega STE. TOS 1.04 (znany także jako „Rainbow TOS”) jest już znacznie poprawioną wersją systemu, posiada wygodniejszy wybieracz plików, wydajniej współpracuje z twardym dyskiem, jest szybszy, a sformatowane pod nim dyskietki da się bez problemów odczytać na pececie. TOS 1.06 i 1.62 to wersje systemu stworzone z myślą o modelach STe, obsługujące obecne w nich rozszerzenia sprzętowe – blitter, większą paletę barw, sprzętowy scrolling… Ostatnią wersją systemu TOS dla komputerów serii ST jest TOS 2.06, posiadający bardzo dużo ulepszeń i zdecydowanie wygodniejszy w obsłudze.
Kolejne wersje TOS‑u przeznaczone są już dla komputerów TT (TOS 3.01, 3.05 i 3.06) oraz Falcon (4.01, 4.04 oraz nieoficjalna wersja 4.92). Hades 060 korzysta z nieco zmodyfikowanej wersji TOS‑u 3.06; w Milanie natomiast zastosowano (podobno) którąś z wersji 4.xx z dodatkowymi modyfikacjami.
Skąd wziąć programy i gry?
Programy na Atari występują obficie w Internecie na rozmaitych serwerach FTP. Godnym polecenia był kiedyś ftp://profit.pl/pub/atari/, gdzie znaleźć można było dużo programów – niestety, aktualnie serwer ten nie działa. O „piwie” (ftp://piwo.bl.pg.gda.pl/pub/atari/) już nawet nie wspominam… Zajrzeć można wobec tego na ftp://chapelie.rma.ac.be/atari/, lecz transfer z Belgii (bo tam znajduje się ten serwer) nie jest specjalnie atrakcyjny. Gry są na stronie http://www.atarist.w.pl/ oraz w paru innych miejscach, takich jak http://www.atari.co.uk/, http://dbug.atari.org/, http://www.rippedoffcds.com/, a także na różnych serwerach FTP – dobrym przykładem mogą być ftp://ftp.cs.tu-berlin.de/pub/atari/games/ i ftp://194.46.26.250/ (ten akurat niedostępny jest przez przeglądarkę WWW – należy wykorzystać program typu Fiffi na Atari czy CuteFTP pod Windows), a jeszcze lepszym ftp://217.215.10.41/ (na który zalogować się można jedynie podając odpowiedni login i hasło. Oba brzmią: atari). Warto także czasem przyjrzeć się aukcjom na http://www.allegro.pl/, w sekcji Atari, gdzie pojawiają się często ciekawe oferty sprzedaży oryginalnych programów i usprawnień sprzętowych (tam właśnie kupiłem skaner ręczny do ST – GoldenImage).
Wiele programów, jak na przykład Papyrus (funkcjonalny odpowiednik edytora MS-Word dla Atari, odczytujący formaty .rtf, .doc i .html, posiadający tak unikalne funkcje jak możliwość pisania z prawej strony do lewej – przydatne dla tekstów w języku hebrajskim lub arabskim) jest wciąż rozwijanych i rozpowszechnianych jako oprogramowanie komercyjne. Informacje i opisy niektórych aplikacji dla Atari znajdziesz na stronie „Czego użyć?”.
Co z polskimi literami?
Patrz „Atari a sprawa polska”.
Co z przenoszeniem plików pomiędzy Atari a pecetem?
Dyskietki DD sformatowane na Atari ST, pod TOS‑em od wersji 1.04 wzwyż (na 720 KB) mogą być bez problemu odczytane na pececie. Jeżeli jednak używasz dyskietek HD, sformatowanych na 720 KB, musisz zakleić otwór po lewej stronie dyskietki – w przeciwnym razie pecet nie rozpozna, że ma do czynienia z dyskietką 720 KB. Problem ten nie występuje w przypadku modeli Mega STE i nowszych (Falcon, TT…), które mogą korzystać z dyskietek HD formatowanych na 1,44 MB; są one bez problemów odczytywane przez peceta.
Do czego mogę użyć Atari?
Od razu zaznaczam, że na temat zastosowań muzycznych (MIDI i te sprawy) wypowiadać się nie będę, bo niewiele o tym wiem. Napiszę tylko o tym, z czym mam do czynienia na co dzień. Po pierwsze – edycja tekstów: z powodzeniem można używać najprostszy nawet model Atari ST do wpisywania tekstów, przenoszonych później na peceta. Mając Atari z nieco większą ilością pamięci RAM można za jego pomocą stworzyć większy dokument (z tabelami, grafiką i różnymi krojami czcionki) i wydrukować go – ja na swoim Atari 1040STe z 4MB RAMu napisałem od początku do końca dwie prace zaliczeniowe, używając do tego celu edytora Papyrus. Niezbędne wykresy wykonałem za pomocą programu GEM‑Graph i wydrukowałem wszystko na drukarce HP Deskjet 520. Na Atari TT natomiast moja znajoma napisała swą pracę licencjacką w języku angielskim; edytor Papyrus automatycznie podkreślał jej błędy ortograficzne.
Po drugie – Internet: do przeglądania stron WWW standardowe ST jest troszeczkę zbyt wolne, lecz do e‑maili, IRC‑a i grup dyskusyjnych prędkość jest w zupełności wystarczająca. Przez długi czas wysyłałem i odbierałem maile oraz posty z grup dyskusyjnych właśnie za pomocą Atari 1040STe. Obecne do tegoż samego celu używam Atari TT.
Po trzecie – gry: wiele z nich ma w sobie to coś, ten… ten czynnik X… ;-)
Inne modele Atari
Rodzina komputerów Atari nie zamyka się na serii ST i TT. Istnieje również Atari Falcon, wolniejszy od TT (16Mhz), lecz posiadający dodatkowo DSP, czy zgodne z ST produkty innych firm – Hades, Milan… Cały czas też trwają prace nad nowymi modelami, które wyposażone mają być w procesor ColdFire (kolejny po 68060 produkt Motoroli) lub PPC. Produkowana jest także karta CT060 do Falcona – zawiera ona procesor 68060, jej instalacja nie wymaga lutowania, a sama karta mieści się w standardowej obudowie komputera (w miejscu zasilacza). W fazie projektów jest Tempest – karta z procesorem PPC przeznaczona dla Atari TT, Milana i Hadesa, a także (prawdopodobnie) również i dla Falcona.
Gdzie można dowiedzieć się więcej?
W Internecie jest całe mnóstwo stron poświęconych komputerom Atari; adresy tylko niektórych z nich znajdziesz na podstronie WWWięcej, dostępnej z menu strony głównej. Istnieje również polska grupa dyskusyjna dotycząca komputerów Atari, nie tylko ST (pl.comp.sys.atari) i kanał IRC (#ataripl). Wydawane są także dwa magazyny poświęcone komputerom Atari – Atari Fan i Atarynka. W poszukiwaniu informacji na temat Atari warto również zajrzeć na polską stronę Polish Atari News Page, uaktualnianą prawie codziennie i zawierającą najświeższe informacje ze świata Atari: http://kawecki.atari.org/.
Wątpliwości?
Jeżeli masz jakieś pytania dotyczące komputerów Atari ST, możesz zapytać na grupie dyskusyjnej pl.comp.sys.atari (w języku polskim) lub comp.sys.atari.st (w języku angielskim). Możesz też napisać do mnie na adres at4ri@kki.net.pl. Aby móc skorzystać z grup dyskusyjnych, musisz podać w używanym przez siebie programie (np. Microsoft Outlook) adres tzw. serwera grup dyskusyjnych, którym – dla korzystających z numeru 0‑202122 TP S.A. – jest news.tpi.pl. Jeżeli natomiast chcesz, aby wiadomości z grupy pl.comp.sys.atari były po prostu automatycznie przekazywane na Twoje konto e‑mail, gdzie będziesz mógł je czytać tak, jak zwykłe wiadomości e‑mail, zarejestruj się na stronie http://www.newsgate.pl/ lub po prostu wyślij e‑mail o treści subscribe pl-comp-sys-atari na adres majordomo@newsgate.pl – oczywiście z konta, na które chcesz otrzymywać wiadomości.
Po tylu latach chyba żaden z podanych serwerów już nie działa – w poszukiwaniu aktualnych linków polecam zajrzeć do działów WWWięcej oraz Weź sobie.
Klony komputerów Atari nie są już produkowane, używane modele Falcona pojawiają się na aukcjach bardzo rzadko i potrafią osiągać absurdalne ceny. Zapaleńcy tworzą „dopalacze” do starszych maszyn, takie jak Rapidus dla ośmiobitowego Atari, wyposażony w procesor taktowany częstotliwością 20MHz oraz pamięć 14MB (to więcej RAM‑u, niż miałem w Atari TT!) oraz kolejne wersje CT60 dla Falcona (swoją drogą, dużo radości mogą zapewnić kłótnie na rozmaitych forach internetowych, czy tak ulepszone Atari, to nadal prawdziwe Atari). Dostępne są sprzętowe reimplementacje komputerów Atari oparte o układ FPGA, takie jak MiST (na mojej stronie znajdziecie więcej na ten temat), a także emulatory programowe: Altirra, Hatari czy ARAnyM. Powstał również Firebee, czyli klon Atari TT z procesorem ColdFire – jest on jednak dosyć trudno dostępny i nie oferuje pełnej zgodności ze starszymi programami.
Nadal rozwijany jest system MiNT dla Atari TT/Falcon, którego duże możliwości idą w parze z dużymi wymaganiami i są trochę przyćmiewane problemami ze zgodnością oraz estetyczną ohydą interfejsu użytkownika:
Gdy tylko będzie wiadomo, kto odpowiada za te niebieskie ramki, estetyczne szwadrony śmierci rozpoczną zmasowany atak z użyciem broni nuklearnej.
Cały czas powstają też nowe programy i gry, również na modele ośmiobitowe. Wielu dobrych programistów marnuje swoje umiejętności na tworzenie tzw. „dem”, czyli pozbawionych praktycznego zastosowania animacji wzbogaconych muzyką, które w zaskakujący sposób przedstawiają, co można jeszcze wycisnąć z dawnych komputerów.
Istnieje możliwość podłączenia Atari ST do sieci Ethernet, aby przenosić dane z innego komputera lub nawet korzystać (w ograniczonym zakresie) z Internetu – szczegółowy opis jest w osobnym dziale. Wbudowaną stację dyskietek można zastąpić pendrivem (pozwala na to Gotek USB z firmware FlashFloppy lub HxC), a dysk twardy – kartami SD (to umożliwia UltraSATAN). Odpowiednie przejściówki pozwalają także na używanie myszy na USB (pod warunkiem, że dana mysz obsługuje protokół PS/2).
Najświeższe informacje związane z Atari znajdziecie na stronie atarionline.pl. Warto także zajrzeć na stronę atari.area.
O mnie
2 lutego 2001
IMIĘ: Grzegorz
NAZWISKO: Pawlik
ROK POCZĘCIA: [dawno temu]
DATA ZGONU: AD 2051 (6051 AM; 5811 AL; 3218 R.D.)
Postać uwidoczniona na widocznym po lewej rysunku Gośki B… – to właśnie ja. Zdjęcia swego nie zamieszczam, bo oglądanie mojej twarzy przynosi pecha ;‑)
SPRZĘT I PROGRAMY: Jako że brzydzę się większością współcześnie stosowanych komputerów, nie mam w ogóle peceta; co więcej, obnoszę się z tym faktem. Używam za to Atari TT (4MB TT RAM plus 4MB ST RAM, TOS 3.06 / MagiC 6.2), monitora PTC1426, napędu dysków wymiennych SyQuest, drukarki HP DeskJet 520, skanera GoldenImage, bliżej nieokreślonego modemu US Robotics oraz nagrywarki CD‑RW Ricoh MP6200S. Programy, z jakich najczęściej korzystam to: MagiC 6.2, NVDI 5.03, Jinnee 2.5, ASH Scripter, Marijuana Mail, CAB 2.8, Papyrus, Texel, Interface, Touch‑Up, Papillon, FracIRC, STinG, 1ST Guide, ST‑Guide, Fiffi, CD‑ISO i CD‑Writer; z rzadka także MiNT 1.16.0alpha, N.AES 2.0.0 i XaAES.
COŚ WIĘCEJ: Niczego więcej o mnie nie musisz i – zapewniam Cię – nie chcesz wiedzieć :‑)
Strona ta, jak i wszystkie inne moje strony WWW, dedykowana jest Victorii Antoinette Scharleau.
Victoria Antoinette Scharleau, której najwyraźniej dedykowałem 20 lat temu wszystkie moje strony internetowe, to postać z opartej na faktach powieści „Sybil” autorstwa Flory Rhety Schreiber. Niestety, powieść ta do dziś nie doczekała się przekładu na język polski. Opowiada ona o kobiecie cierpiącej na dysocjacyjne zaburzenie osobowości.
Oczywiście zdecydowanej większości wymienionych urządzeń i programów już nie posiadam. Jedna rzecz się jednak nie zmieniła: nadal nie mam peceta z systemem Windows. Na co dzień używam Maca.
Jeśli chodzi o Atari, to cały czas jestem dumnym posiadaczem mojego pierwszego 520ST (z wbudowaną stacją dyskietek i pamięcią RAM rozszerzoną do 1 MB) oraz dysku twardego SCSI Speed. Choć oba urządzenia nadal działają, do poważniejszych zadań – takich jak robienie MJM – używam MiST‑a (któremu poświęcony jest na tej stronie osobny dział). Czemu MiST‑a? Bo ma więcej RAM‑u i szybszy procesor.
Przywrócenie tej strony wiązało się z grzebaniem w starych, zarchiwizowanych rzeczach, niekoniecznie związanych z Atari – w tym mailach, do których wróciłem po 16 latach i które przypomniały mi dawne, dziwne czasy. Chwile, które przepadły jak łzy w deszczu, że zacytuję klasykę.
Miejscami melancholia, miejscami totalny cringe ;)