- 2020
- marzec
- 2019
- sierpień
- czerwiec
- kwiecień
- 2018
- grudzień
- maj
- 2002
- czerwiec
- maj
- kwiecień
- luty
- styczeń
- 2001
- grudzień
- październik
- luty
ArtWorx
15 grudnia 2001
ArtWorx to program graficzny służący do tworzenia i obróbki grafiki wektorowej. Otwiera i zapisuje pliki w formatach CVG (stosowanym przez Calamusa), GEM (standardowym formacie grafiki wektorowej dla Atari), a także EPS. Działa pod TOS‑em, MagiC‑iem i N.AES‑em, jest stosunkowo wygodny – między innymi dzięki systemowi menu podręcznych – i, co ważne, dość szybki. Dodatkowe funkcje, takie jak tworzenie przepływu barwnego czy osadzanie grafiki bitowej, a także możliwość importu plików w innych formatach (np. PS) zapewniają zewnętrzne moduły. Po instalacji programu ST-Guide dostępny jest także kontekstowy system pomocy.
Co ciekawe, program współdziała z doskonałym arkuszem kalkulacyjnym dla Atari – Texelem – na podstawie danych z którego potrafi automatycznie tworzyć wykresy. Wymaga to jednak wielozadaniowego systemu operacyjnego (zalecany MagiC) oraz co najmniej 3 MB wolnej pamięci RAM. Do samego uruchomienia ArtWorxa w zupełności wystarcza jednak zwykłe 1040ST z 2, a najlepiej 4 MB RAMu.
ArtWorx jest programem komercyjnym; nabyć go można u dystrybutora – niemieckiej firmy ASH, której adres WWW znajduje się w dziale WWWięcej. Niestety, rozwój tego programu zatrzymał się w roku 2001 na wersji 2.09.
ArtWorx obsługuje format EPS, dzięki czemu możemy eksportować grafikę stworzoną w tym programie i otwierać ją na współczesnych komputerach. Niestety, w drugą stronę to nie działa – pliku EPS wygenerowanego współcześnie nie udało mi się otworzyć w ArtWorksie.
Obsługa protokołu OLGA oraz GEMScriptu pozwala między innymi na automatyczne generowanie wykresów w Texelu (na podstawie przekazanych z Texela danych ArtWorx tworzy wykres, który następnie jest osadzany w arkuszu), a także na pisanie skryptów generujących grafikę (np. okładki do płyt CD).
Program dostępny jest jako abandonware, można go znaleźć np. tutaj.
Strona używa plików cookie, ułatwiających mi życie.
Nie ma tutaj żadnych reklam, artykułów podzielonych na slajdy, wyskakującego okienka z prośbą o zapisanie się do newslettera (serio, ktoś w ogóle świadomie zapisuje się do takich newsletterów?) ani innych odchyleń godzących w rozum i godność człowieka.
Have fun.